Turkmenistan- Kazachstan
Turkmenistan- Kazachstan
Witam! Mam pytanie czy istnieje jakiekolwiek dostępne dla obywateli Polski przejście graniczne pomiędzy Turkmenistanem, a Kazachstanem?
Z góry dziękuje za odpowiedź, pozdrawiam.
Z góry dziękuje za odpowiedź, pozdrawiam.
Podobno z wizą tranzytową pozostaje raczej bez zmian, ale warunek konieczny żeby w ogóle o czymśkolwiek myśleć to wizy państw ościennych: Iran, Uzbekistan, Azerbejdżan, wtedy podobno jest ok, co z Kazachstanem cały czas nie wiem
Czytałem kiedyś w necie że ktoś we Wiedniu wyprosił konsula Turkmeni o wizę tranzytową mając tylko wizę Uzbecką.
Przejście z Kazachstanem- informacji praktycznie zero a jak gdzieś już są to niestety bardzo rozbieżne.

Czytałem kiedyś w necie że ktoś we Wiedniu wyprosił konsula Turkmeni o wizę tranzytową mając tylko wizę Uzbecką.
Przejście z Kazachstanem- informacji praktycznie zero a jak gdzieś już są to niestety bardzo rozbieżne.
turkmenistan kazachstan
Udało mi się dodzwonić do Ambasady bardzo miła pani powiedziała że jest jedno przejście graniczne (lądowe) pomiędzy tymi państwami. Powiedziała również że według jej przejście jest dostępne dla obcokrajowców (nie tylko dla obywateli WNP).
Chyba chodzi o to przejście:
"В настоящее время на казахско-туркменской границе имеется единственный пункт пропуска «Темир-баба»"
Otrzymałem również informacje żeby po prostu najlepiej zadzwonić do straży granicznej Kazachstanu i się zapytać, bo tylko oni są w stanie udzielić w pełni kompetentnej informacji.
Chyba chodzi o to przejście:
"В настоящее время на казахско-туркменской границе имеется единственный пункт пропуска «Темир-баба»"
Otrzymałem również informacje żeby po prostu najlepiej zadzwonić do straży granicznej Kazachstanu i się zapytać, bo tylko oni są w stanie udzielić w pełni kompetentnej informacji.
-
- Tajny Radca
- Posty: 768
- Rejestracja: sob 05 lip, 2008 11:30
- Lokalizacja: Wrocław
Turkmenistan
Wlasnie znalazlem w Za rubezhom taki oto tekst i mowe mi odjelo. Ciekawe czy macie tez takie odczucia ? Jest gdzie pojechac !
http://www.gazetasng.ru/news/show/6864.html
http://www.gazetasng.ru/news/show/6864.html
Если сникнет парус,Мы ударим веслами...
Re: Turkmenistan
Takich tekstów są dziesiątki, jest nawet film, itp.Kwiatkowski11 pisze:Wlasnie znalazlem w Za rubezhom taki oto tekst i mowe mi odjelo. Ciekawe czy macie tez takie odczucia ? Jest gdzie pojechac !
http://www.gazetasng.ru/news/show/6864.html
Myślę że najprościej tak jak napisałeś - TRZEBA JECHAĆ! często propaganda w mediach jest mocno sterowana.
http://www.tvn24.pl/12691,1727779,0,1,p ... omosc.html
http://gamover.org/viewtopic.php?t=5632 ... 56100c1d8b
http://www.joemonster.org/art/8956/Chce ... ta_piekiel_
to są linki, które wyskakują po wpisaniu w wyszukiwarkę Turkmenistan/Turkmenia jest tego dużo więcej nie zawsze w języku polskim...
-
- Tajny Radca
- Posty: 768
- Rejestracja: sob 05 lip, 2008 11:30
- Lokalizacja: Wrocław
Turkmenistan
Te linki ,ktore podales (poza wrotami piekiel) to wlasnie przyklad takiej propagandy z ktorej nic dla podroznika nie wynika , a jedynie sie Polakom sugeruje jacy powinnismy byc szczesliwi zyjac tu i teraz. Ja juz na to sie nie nabieram i podchodze z szacunkiem do wszystkich panstw . Zobacz co pisza w Za Rubiezhom: Aszchabad kwitnie architektonicznie i to w swoim stylu , auta takie jak w Moskwie za to 2 razy tansze , PKB per capita 350 USD , 100 litrow benzyny dla kazdego posiadajacego auto gratisowo na miesiac a wiecej to 60 gr litr, stosunkowo tanie przeloty wewnetrze ,rozbudowa strefy turystycznej przy Morzu Azowskim .Reszte polecam sobie dokladnie przeczytac , bo naprawde warto !
Если сникнет парус,Мы ударим веслами...
-
- Tajny Radca
- Posty: 768
- Rejestracja: sob 05 lip, 2008 11:30
- Lokalizacja: Wrocław
Turkmenistan
Zgadza sie , wolna strefa Awaza ulokowala sie na wschodnim wybrzezu Morza Kaspijskiego . 

Если сникнет парус,Мы ударим веслами...
Re: Turkmenistan
Czytałem gdzieś, już niestety nie jestem w stanie podać źródłaKwiatkowski11 pisze:Zgadza sie , wolna strefa Awaza ulokowala sie na wschodnim wybrzezu Morza Kaspijskiego .

Wróciłem już miesiąc temu z wycieczki po Turkmenistanie, z którego potem pojechałem do Kazachstanu. Zbiorę się do kupy, opanuję tematy w pracy, których pod moją nieobecność przybyło trzykrotnie i trochę opiszę podróż, bo Turkmenia to specyficzny kraj. Jeśli ktoś jednak miałby jakies szybkie pytania, to śmiało - odpowiem równie szybko, a przygotowanie relacji jeszcze trochę mi jednak zajmie.
Turkmenistan
Czekam z niecierpliwościąDracid pisze:Wróciłem już miesiąc temu z wycieczki po Turkmenistanie, z którego potem pojechałem do Kazachstanu. Zbiorę się do kupy, opanuję tematy w pracy, których pod moją nieobecność przybyło trzykrotnie i trochę opiszę podróż, bo Turkmenia to specyficzny kraj. Jeśli ktoś jednak miałby jakies szybkie pytania, to śmiało - odpowiem równie szybko, a przygotowanie relacji jeszcze trochę mi jednak zajmie.

Re: Turkmenistan
Cześć. Miałbym pytanie, przede wszystkim - jakim przejściem dostałeś się do Turkmenistanu? Planuję podróż samochodem w te strony przez jezioro Kaspijskie. Oto mapka planowanej podróżyDracid pisze:Wróciłem już miesiąc temu z wycieczki po Turkmenistanie, z którego potem pojechałem do Kazachstanu. Zbiorę się do kupy, opanuję tematy w pracy, których pod moją nieobecność przybyło trzykrotnie i trochę opiszę podróż, bo Turkmenia to specyficzny kraj. Jeśli ktoś jednak miałby jakies szybkie pytania, to śmiało - odpowiem równie szybko, a przygotowanie relacji jeszcze trochę mi jednak zajmie.

Co sądzisz o pomyśle podróży autem w te strony?
Do Turkmenistanu przyleciałem samolotem Belavii z Mińska. Nie starczyłoby mi czasu na podróż po lądzie, niestety, a akurat bilety lotnicze były dość tanie.
Po krótkim, ale jednak, pobycie w Turkmenistanie stwierdzam, że nie bałbym się tam wjechać autem. Formalności na granicy mogą trwać ok. 2h, ale to dlatego, że trzeba zebrać x pieczątek. Są drogi lepsze, są koszmarne (np. z Konye-Urgench do Aszchabadu można jechać 70 km po beznadziejnych wybojach, a można 200 km po całkiem niezłym asfalcie). Jeździ tamtędy jednak pełno żiguli i nie widziałem setek aut unieruchomionych na poboczach. Tak naprawdę nie widziałem ani jednego stojącego bez, przykładowo, koła, które odpadło chwilę wcześniej. Posterunki policyjne są na granicach tamtejszych wilajatów, na rogatkach miast - trochę częściej niż na Ukrainie czy w Rosji stoją panowie policjanci. Moich przewodników kontrolowali kilka razy, ale była to tylko formalność. Tak jak patrzę na mapę, to widzę, że planujesz podróż wzdłuż północnej granicy Turkmenistanu z Uzbekistanem (od Konye-Urgench albo Dashoguz - trochę mała ta mapka - do Turkmenabatu). Ta droga jest mało uczęszczana i często zasypywana przez piasek - musiałbyś się dopytać w jakimś biurze podróży, czy da się tamtędy spokojnie przejechać. Z Turkmenabatu do Mary droga szeroka jak diabli i można spokojnie jechać 90-100 km/h. Z Mary do Aszchabadu nie jechałem, tylko leciałem, bo biuro podróży nie miało szofera i zaproponowało mi przelot bez dopłacania kasy. Słyszałem jedynie, że odcinek ten zajmuje ok. 5-6 h, ale nie jetem w stanie tego potwierdzić. Podobnie z Aszchabadu do Turkmenbaszy - leciałem samolotem, więc na temat drogi się nie wypowiem.
Na jakiej wizie zamierzasz tamtędy przejechać? Tranzytowa czy turystyczna?
Po krótkim, ale jednak, pobycie w Turkmenistanie stwierdzam, że nie bałbym się tam wjechać autem. Formalności na granicy mogą trwać ok. 2h, ale to dlatego, że trzeba zebrać x pieczątek. Są drogi lepsze, są koszmarne (np. z Konye-Urgench do Aszchabadu można jechać 70 km po beznadziejnych wybojach, a można 200 km po całkiem niezłym asfalcie). Jeździ tamtędy jednak pełno żiguli i nie widziałem setek aut unieruchomionych na poboczach. Tak naprawdę nie widziałem ani jednego stojącego bez, przykładowo, koła, które odpadło chwilę wcześniej. Posterunki policyjne są na granicach tamtejszych wilajatów, na rogatkach miast - trochę częściej niż na Ukrainie czy w Rosji stoją panowie policjanci. Moich przewodników kontrolowali kilka razy, ale była to tylko formalność. Tak jak patrzę na mapę, to widzę, że planujesz podróż wzdłuż północnej granicy Turkmenistanu z Uzbekistanem (od Konye-Urgench albo Dashoguz - trochę mała ta mapka - do Turkmenabatu). Ta droga jest mało uczęszczana i często zasypywana przez piasek - musiałbyś się dopytać w jakimś biurze podróży, czy da się tamtędy spokojnie przejechać. Z Turkmenabatu do Mary droga szeroka jak diabli i można spokojnie jechać 90-100 km/h. Z Mary do Aszchabadu nie jechałem, tylko leciałem, bo biuro podróży nie miało szofera i zaproponowało mi przelot bez dopłacania kasy. Słyszałem jedynie, że odcinek ten zajmuje ok. 5-6 h, ale nie jetem w stanie tego potwierdzić. Podobnie z Aszchabadu do Turkmenbaszy - leciałem samolotem, więc na temat drogi się nie wypowiem.
Na jakiej wizie zamierzasz tamtędy przejechać? Tranzytowa czy turystyczna?
Ja na swojej mapie widzę, że droga do Dashoguz z Turkmenabatu przechodzi przez terytorium Uzbekistanu, tak samo jak linia kolejowa biegnąca dalej przez Uzbekistan do Kazachstanu. Czy istnieje więc jakijś objazd, czy coś się zmieniło? Jak kwestia zaopatrzenia się w mapy na miejscu?Dracid pisze:Tak jak patrzę na mapę, to widzę, że planujesz podróż wzdłuż północnej granicy Turkmenistanu z Uzbekistanem (od Konye-Urgench albo Dashoguz - trochę mała ta mapka - do Turkmenabatu). Ta droga jest mało uczęszczana i często zasypywana przez piasek
Słyszałem, że w chwili obecnej można się starać tylko o tranzytową (jeżeli nie chce się przewodnika). Ty widze miałeś przewodników. Płaciłeś pewnie i za niego i za samochód na każdy dzień pobytu? Czy jeśli ja przeprawię się autem do Turkmenabaszi, też potrzebuję przewodnika , który bedzie mnie "eskortować" aż do granicy z UZ? Co do dróg, posiadam obecnie jedynie mapę Samochodową СНГ w skali 1:3mln, więc słabo.Dracid pisze:Na jakiej wizie zamierzasz tamtędy przejechać? Tranzytowa czy turystyczna?
Jest jeden myk z tym promem do Turkmenbaszi. Chodzi nieregularnie, spóźnia się a wizę będziesz miał terminową. Ściśle od A do N.
Możesz mieć na "dzień dobry" trzy dni w plecy np. na tranzycie a maks, jaki dostaniesz to 5 dni.
Duuuuże kłopoty z niedotrzymaniem terminu wizy na granicy. Jednym z nich 400$ na łeb plus kiblowanie i załatwianie nowych wiz na miejscu.
Moze to być niezbyt tania przygoda, ale zawsze... przygoda
Możesz mieć na "dzień dobry" trzy dni w plecy np. na tranzycie a maks, jaki dostaniesz to 5 dni.
Duuuuże kłopoty z niedotrzymaniem terminu wizy na granicy. Jednym z nich 400$ na łeb plus kiblowanie i załatwianie nowych wiz na miejscu.
Moze to być niezbyt tania przygoda, ale zawsze... przygoda

Świat jest do dupy, ale życie jest cudem.
W Aszchabadzie jest cała jedna księgarnia (gdy wrócę do chaty, wyślę link, gdzie się znajduje). Są tam mapy stolicy, natomiast całego Turkmenistanu nie widziałem. Sam mam coś takiego:
http://ksiegarnia-podroznika.pl/turkmen ... -9117.html
i jest bardzo dobra, dlatego polecam kupić mapy jeszcze w kraju.
Jest droga z Dashoguz to Turkmenabatu nieprzekraczająca granicy z Uzbekistanem, widoczna na bardzo mocnym zbliżeniu map Google'a. Pociągi tą trasą (tzn. odcinkiem uzbeckim między miastami Dashoguz i Turkmenabat) już nie jeżdżą (Uzbekistan wybudował nową linię omijającą teren Turkmenistanu), dlatego pociągi z Turkmenabatu dojeżdżają tylko do stacji granicznej Gazojak i wracają.
Możesz wjechać swoim pojazdem na wizie tranzytowej. Będziesz miał po prostu mniej czasu. Chcesz być dłużej - potrzebujesz turystycznej (wtedy przewodnik będzie na Ciebie czekał na granicy).
Słyszałem o możliwości wyrobienia promesy wizowej w Baku, co sprowadza się do otrzymania numeru referencyjnego, który podajesz po dotarciu do portu w Turkmenbaszi i wtedy wizę wklejają Ci od dnia przybycia, natomiast nie ręczę za istnienie takiej możliwości teraz.
http://ksiegarnia-podroznika.pl/turkmen ... -9117.html
i jest bardzo dobra, dlatego polecam kupić mapy jeszcze w kraju.
Jest droga z Dashoguz to Turkmenabatu nieprzekraczająca granicy z Uzbekistanem, widoczna na bardzo mocnym zbliżeniu map Google'a. Pociągi tą trasą (tzn. odcinkiem uzbeckim między miastami Dashoguz i Turkmenabat) już nie jeżdżą (Uzbekistan wybudował nową linię omijającą teren Turkmenistanu), dlatego pociągi z Turkmenabatu dojeżdżają tylko do stacji granicznej Gazojak i wracają.
Możesz wjechać swoim pojazdem na wizie tranzytowej. Będziesz miał po prostu mniej czasu. Chcesz być dłużej - potrzebujesz turystycznej (wtedy przewodnik będzie na Ciebie czekał na granicy).
Słyszałem o możliwości wyrobienia promesy wizowej w Baku, co sprowadza się do otrzymania numeru referencyjnego, który podajesz po dotarciu do portu w Turkmenbaszi i wtedy wizę wklejają Ci od dnia przybycia, natomiast nie ręczę za istnienie takiej możliwości teraz.
Dzięki, rzeczywiście ciekawa pozycja ją i inne zamówie niebawem. A co jesli dotrzeć do Turkenabaszi PRZED terminem ważności wizy? Z pewnością, jesli nie uda mi się otrzymać tranzytu w Wiedniu, bedę próbować otrzymać go w Baku.Dracid pisze:
http://ksiegarnia-podroznika.pl/turkmen ... -9117.html
i jest bardzo dobra, dlatego polecam kupić mapy jeszcze w kraju.
Według mnie właśnie ten klimat jest tu głównym bodźcem. Kraj nie jest nastawiony na turystykę. Zabytki, nad którymi zachwycają się przewodniki czy strony internetowe organizacji turystycznych nie są spektakularne. Jeśli ktoś - tak jak ja - nie jest mocno zainteresowany historią, to zacznie się w pewnym momencie zastanawiać, czy było warto. Konye-Urgench, Merw, Gonur-Depe czy Nissa nadają się do odwiedzenia na niezbyt długo, bo nie ma tam żadnej infrastruktury, w lecie nie są prowadzone wykopaliska (50 st. Celsjusza na pustyni) i tylko fan archeologii może tam znaleźć coś dla siebie.
Teraz, wiedząc to, zupełnie inaczej zaplanowałbym podróż. Skupiłem się właśnie na tych zabytkach i wiem, że nie było warto. Co bym polecił z miejsc, które odwiedziłem:
1) Aszchabad. Może wkurzać to, że z początku jakiś gość będzie Cię woził autem po mieście i Twoje zwiedzanie odbywać się będzie przez szybę. Gdy już odstawi Cię do hotelu i będziesz miał wolną rękę, idź/jedź w miasto (przeważnie obcokrajowcy nocują w hotelu Ak-Altyn koło cyrku, obok jest główna droga i można raz dwa za równowartość 20 gr dostać się do centrum). Miasto robi wrażenie i tego mu odmówić nie można. Do Muzeum Trzęsienia Ziemi można się dostać, tylko trzeba poprosić pana, by otworzył drzwi. Pan siedzi w budce zaraz obok budynku, w której przebywają też kobiety sprzątające okolice pomnik.
2) Darwaza i nocleg na pustyni. Mistrz. Tylko uważaj po zmroku, żeby trafić do namiotu. Twoim punktem orientacyjnym będzie pewnie wzgórze, tylko że są tam trzy i łażąc wokół krateru można się trochę zagubić.
3) Nocny pociąg. Jechałem z Turkmenabadu do Aszchabadu z przewodnikiem. Bilet kosztuje grosze, tylko biuro podróży wykupi pewnie cały 4-osobowy przedział dla Ciebie, ale naprawdę są to małe pieniądze jak na taką podróż.
Dodatkowo - gdybym dziś tam miał jechać - zamówiłbym podróż przez pustynię z Turkmenbaszy do Dashoguz, zobaczyłbym też oba te miasta, zostałbym dłużej w Aszchabadzie (poświęciłem na to miasto jedynie może z 10 h, a to mało), wybrałbym się z podróż do Serhetabadu zobaczyć jaskinię i tam nocować i pojechałbym do Awazy obejrzeć, jak wygląda ich kurort, zobaczyłbym góry Kopet-Dag (reklamowane w gazetkach linii lotniczych) i kanion Yangikala.
Teraz, wiedząc to, zupełnie inaczej zaplanowałbym podróż. Skupiłem się właśnie na tych zabytkach i wiem, że nie było warto. Co bym polecił z miejsc, które odwiedziłem:
1) Aszchabad. Może wkurzać to, że z początku jakiś gość będzie Cię woził autem po mieście i Twoje zwiedzanie odbywać się będzie przez szybę. Gdy już odstawi Cię do hotelu i będziesz miał wolną rękę, idź/jedź w miasto (przeważnie obcokrajowcy nocują w hotelu Ak-Altyn koło cyrku, obok jest główna droga i można raz dwa za równowartość 20 gr dostać się do centrum). Miasto robi wrażenie i tego mu odmówić nie można. Do Muzeum Trzęsienia Ziemi można się dostać, tylko trzeba poprosić pana, by otworzył drzwi. Pan siedzi w budce zaraz obok budynku, w której przebywają też kobiety sprzątające okolice pomnik.
2) Darwaza i nocleg na pustyni. Mistrz. Tylko uważaj po zmroku, żeby trafić do namiotu. Twoim punktem orientacyjnym będzie pewnie wzgórze, tylko że są tam trzy i łażąc wokół krateru można się trochę zagubić.
3) Nocny pociąg. Jechałem z Turkmenabadu do Aszchabadu z przewodnikiem. Bilet kosztuje grosze, tylko biuro podróży wykupi pewnie cały 4-osobowy przedział dla Ciebie, ale naprawdę są to małe pieniądze jak na taką podróż.
Dodatkowo - gdybym dziś tam miał jechać - zamówiłbym podróż przez pustynię z Turkmenbaszy do Dashoguz, zobaczyłbym też oba te miasta, zostałbym dłużej w Aszchabadzie (poświęciłem na to miasto jedynie może z 10 h, a to mało), wybrałbym się z podróż do Serhetabadu zobaczyć jaskinię i tam nocować i pojechałbym do Awazy obejrzeć, jak wygląda ich kurort, zobaczyłbym góry Kopet-Dag (reklamowane w gazetkach linii lotniczych) i kanion Yangikala.
Dracid, dzięki za odpowiedź.
Właśnie takie miałem wyobrażenie o tym kraju po przeczytaniu rozdziału w przewodniku Lonely Planet. Opis zabytków mnie nie porwał ale atmosfera kraju może być unikalna.
Faktycznie loty z Mińska są w przystępnych cenach, może kiedyś się zdecyduję, choć pewnie nie w tym roku bo Tadżykistan kusi.
Swoją drogą Turkmenistan dzięki swojej izolacji wydaje się być najbardziej odpornym krajem na ew. destabilizację w regionie (np w 2015 po wycofaniu USA z Afganistanu).
Właśnie takie miałem wyobrażenie o tym kraju po przeczytaniu rozdziału w przewodniku Lonely Planet. Opis zabytków mnie nie porwał ale atmosfera kraju może być unikalna.
Faktycznie loty z Mińska są w przystępnych cenach, może kiedyś się zdecyduję, choć pewnie nie w tym roku bo Tadżykistan kusi.
Swoją drogą Turkmenistan dzięki swojej izolacji wydaje się być najbardziej odpornym krajem na ew. destabilizację w regionie (np w 2015 po wycofaniu USA z Afganistanu).
Re: Turkmenistan- Kazachstan
Powracając do tematu promów - sprawdziłem sprawę osobiście 
Z Baku promy do Turkmenbaszy pływają co 3-4 dni w sezonie (poza niem raz w tygodniu) - rozkład znany jest jednak na miejscu, tzn. od przypłynięcia promu wypływa zazwyczaj w przeciągu 48 godzin uzależnione jest to od szybkości załadunku - jest zazwyczaj wolnych kilka kajut w cenie 90$.
Bilety można nabyć w dzień odprawy w kasie - taka niewielka biała budka, lekko obskurna za którą znajduje się spore gruzowisko
ale zarazem najbardziej charakterystyczna w terminalu towarowym 
Z Baku można też dostać się do Kazachstanu za 140$ (jednak promy średnio są raz na tydzień, dwa - rozkład znany jest na przeddzień odpływu).
Pomiędzy Rosją, Kazachstanem a Turkmenią pływają promy bardzo rzadko i zwyczajowo nie zabierają turystów.

Z Baku promy do Turkmenbaszy pływają co 3-4 dni w sezonie (poza niem raz w tygodniu) - rozkład znany jest jednak na miejscu, tzn. od przypłynięcia promu wypływa zazwyczaj w przeciągu 48 godzin uzależnione jest to od szybkości załadunku - jest zazwyczaj wolnych kilka kajut w cenie 90$.
Bilety można nabyć w dzień odprawy w kasie - taka niewielka biała budka, lekko obskurna za którą znajduje się spore gruzowisko


Z Baku można też dostać się do Kazachstanu za 140$ (jednak promy średnio są raz na tydzień, dwa - rozkład znany jest na przeddzień odpływu).
Pomiędzy Rosją, Kazachstanem a Turkmenią pływają promy bardzo rzadko i zwyczajowo nie zabierają turystów.
Turkmenistan- Kazachstan
Jednym słowem tanio nie jest a czy sa jeszcze jakies opłaty.Napisz prosze bo planuje podróż w tamten rejon.
Turkmenistan- Kazachstan
Asiu, nie jest tanio to prawda.joaSia66 pisze:Jednym słowem tanio nie jest a czy sa jeszcze jakies opłaty.Napisz prosze bo planuje podróż w tamten rejon.
Ja w efekcie wyjechałem do Turkmenii drogą lądowa z Iranu, bo konsul w Baku nie wydał mi wizy i otrzymałem ją dopiero w Teheranie.
W każdym bądź razie 10 euro kosztuje opłata wjazdowa do Turkmenii. Turknebasza bez opłat jednak mało interesujące miejsce.
W Turkmenii są też strefy militarne gdzie można się poruszać tylko panstwowym transportem lub z miejscowymi (drogo maksymalnie 15 km około 40 zł). Okolice granicy z Iranem i Afganistanem.
W Aszchbadzie cześć hoteli ma zakaz przyjmowania obcokrajowców lub inne ceny (np. Turkmenii za dwu osobowy pokój 30 $ inostrancy 55 $).
Ceny na produkty i alkohol dość tanie.
Drogie są jedynie papierosy (program walki z nałogiem).
Turkmenistan- Kazachstan
A nie 12$? I ważne, by płacić właśnie dolarami?Giętki pisze:10 euro kosztuje opłata wjazdowa do Turkmenii
Turkmenistan- Kazachstan
W moim przypadku musiałem zamienić w kantorze na granicy euro na manaty i zapłacić w lokalnej walucie 40 manatów (w kwietniu było to około 10 euro).Dracid pisze:A nie 12$? I ważne, by płacić właśnie dolarami?Giętki pisze:10 euro kosztuje opłata wjazdowa do Turkmenii
Być może wymiana dolara była bardziej opłacalna- nie wiem. Ja na miejscu już wypłacalem pieniądze z bankomatu. Jedynie w hotelu płaciłem w $.