Witam
Za tydzien jade do Lwowa, Kijowa i na Krym ze zorganizowana wycieczką.
Jedzenie i wstępy nie są wliczone w cenę ale wg organizatora ok. 600pln w zupełności wystarczy.
W internecie są różne opinie na temat tego jaką walutę wziąć na Ukraine.
Ale może tutaj ktoś mi dobrze doradzi:
- kupić EURO?
- kupić DOLARY?
- kupić HRYWNY?
- wziąć karte polską i wypłacić kase na miejscu?
- wziąć kartę angielską (funty) i wypłacić na miejscu?
Jaka jest aktualna sytuacja i co będzie najwygodniejsze? Nie pytam o małe różnice kursowe bo nie o to chodzi
Pozdrawiam
Na początek szczere wyrazy współczucia w związku z wyjazdem na wycieczkę zoorganizowaną. Mam jednak nadzieję , że wrócisz na Krym samodzielnie. Następnie informuję Ciebie że te 600pln za wejścia to mówiąc krótko ździerstwo. No może bilety wstępu będą z autografem prezydenta. Ile głosów tyle opinii. Weź sobie na drogę trochę hrywien a resztę wypłać jednorazowo w bankomacie . I po kłopocie. Bez latania po kantorach.
Nalyvajmo, brattia Kryshtalevi chashi, Shchob shabli ne braly, Shchob kuli mynaly Golivon'ky nashi!
pozdrawiam robert
600pln byo podane orientacyjnie na wyżywienie i wstępy i komunikacje miejską na prawie 2 tygodnie. Żadnego przymusu. Każdy wydaje tyle ile chce/może.
To nie jest biuro podróży, tylko klub turystyczny i ceny wydały mi się atrakcyjne. Zwłaszcza że nie miałem z kim jechać na własną rękę a na wyjazd z nimi zdecydowałem się w poniedziałek.
Jeśli mi się spodoba ( a zakładam że tak będzie) to za rok zorganizuje ekipę na wyjazd samodzielny.
Już się nie mogę doczekać.
Ostatnio zmieniony wt 07 lip, 2009 21:35 przez superjinx, łącznie zmieniany 1 raz.
roberT/TANAIS pisze:Na początek szczere wyrazy współczucia w związku z wyjazdem na wycieczkę zoorganizowaną. Mam jednak nadzieję , że wrócisz na Krym samodzielnie. Następnie informuję Ciebie że te 600pln za wejścia to mówiąc krótko ździerstwo. No może bilety wstępu będą z autografem prezydenta.
Może bilety będą sprzedawane przy użyciu podobnego tricku jak np. w muzeum etnograficznym we Lwowie: tabliczka z cenami biletów - napis po ukraińsku mówi, że ceny wynoszą X, a napis po angielsku, że 2X I stąd te 600 zł.
"Krym - 13 dni
1 dzień- zbiórka (dla ludzi jadących z Warszawy) Dworzec PKP Warszawa Zachodnia, przy kasach o godz. 6.30, pociąg odjeżdża o godz. 7.05, jedzie przez Lublin, w Przemyślu jesteśmy o godz. 14.20, o godz. 14.25- zbiórka na Dworcu Przemyśl PKP przy kasach dla osób, które same dojechały do Przemyśla, z Przemyśla jedziemy podstawionym dla naszej grupy autokarem do Lwowa, na miejscu jesteśmy o godz. 18, wieczorne hulanki po mieście, nocleg we Lwowie.
2 dzień- Lwów- Opera otwierająca reprezentacyjny Prospekt Swobody z pomnikami Szewczenki i Mickiewicza, system umocnień: arsenały i baszta prochowa, Cerkiew Wołoska, Katedra Łacińska z gotyckimi łukami we wnętrzu tworzącymi atmosferę podniosłości - miejsce ślubów króla Jana Kazimierza, czyli ogłoszenia Matki Boskiej królową polski, kaplica Boimów pokryta w całości manierystycznymi płaskorzeżbami, zaułek z mistyczną średniowieczną Katedrą Ormiańską, pełną tajemniczych, mrocznych malowideł, fresków i mozaiki, galeria Dzyga z tworami młodych lwowskich artystów, rynek z ratuszem i kamienicami: czarną i królewską - siedzibą króla Jana III Sobieskiego, bazary ze starociami i rękodziełem, przepełniony rzeźbą Cmentarz Łyczakowski i Orląt Lwowskich, wieczorem jedziemy pociągiem do Kijowa (każdy ma miejsce leżące i szczelnie zamkniętą pościel, typ wagonu - plackarta).
3 dzień- rano jesteśmy w Kijowe, bagaże zostawiamy w przechowalni bagażu, Kijów- Czerwony Uniwersytet: dawny szpital dla psychicznie chorych, nawiązujące do średniowiecza złote wrota, w które Chrobry podczas zdobywania Kijowa uderzył szczerbcem, kolorowa secesja kijowska, monumentalne miejsca pomarańczowej rewolucji - ulica Chreszczatyk i Majdan Niezależności, pokryte złotymi kopułami zespoły cerkiewne św. Zofii i Michała, cerkiew św. Andrzeja dominująca nad wijącym się w stronę dniepru Andrzejowym Zejściem czyli krętą uliczką, otoczoną bazarem turystycznym i galeriami, Pałac Mariański: miejsce uroczystych spotkań prezydenta, kamienica z chimerami, wieczorem jedziemy pociągiem do Eupatorii (każdy ma miejsce leżące i szczelnie zamkniętą pościel, typ wagonu - plackarta).
4 dzień- rano jesteśmy w Eupatorii, pobyt w Eupatorii, wieczorem impreza owocowa.
5 dzień- godz. 7- wyprawa autokarem- Jałta: bulwar nabrzeżny z palmami i górami w tle, ormiańska świątynia Ripsime, Sobór Aleksandro-Newski, Liwadia: pałac w którym odbyła się konferencja jałtańska, Jaskółcze Gniazdo: zamek na skale z widokiem na Ajudah, rejs wzdłuż południowego brzegu Krymu, Ałupka: diabazowy pałac Woroncowa z wychodzącym na morze tarasem i kamiennymi lwami, otoczony parkiem: cyprysami, platanami i palmami, plaże Ałupki, powrót o godz. 21.
6 dzień- pobyt w Eupatorii, godz. 16- wyprawa lokalna- Eupatoria: kenesy karaimskie, meczet Dżuma-Dżami, powrót godz. 18.
7 dzień- pobyt w Eupatorii, wieczorem impreza ukraińska.
8 dzień- pobyt w Eupatorii, godz. 18- wyprawa lokalna- kompleks radarowy, wyprawa plażą, ognisko na plaży.
9 dzień- godz. 7- wyprawa autokarem- Sewastopol: port z flotą czarnomorską, oglądamy z promu, Chersonez: pozostałości greckie na skalistej plaży, Bakczysaraj: pałac chanów krymskich z meczetem i haremem, skalne miasto Czufut-Kale z Uspieńskim Monastyrem wykutym w skale, powrót- godz. 21.
10 dzień- pobyt w Eupatorii, godz. 11- wyprawa lokalna- słone jeziora i lecznicze błota, powrót- godz. 13.30.
11 dzień- godz. 7- wyprawa autokarem- Sudak: twierdza genueńska, położona na nadmorskim wzgórzu, Nowy Świat: rezerwat krajobrazowy - pofałdowane nabrzeże z górami schodzącymi do morza i pieczarami, plaże Nowego Światu, wytwórnia wina i szampańskoje- 'Nowyj Swiet', wieczorem jedziemy pociągiem do Odessy (każdy ma miejsce leżące i szczelnie zamkniętą pościel, typ wagonu - plackarta).
12 dzień- rano jesteśmy w Odessie, bagaże zostawiamy w przechowalni bagażu, Odessa- Schody Potiomkinowskie: miejsce początków rewolucji, bulwar nadmorski, secesja odeska: Stara Giełda, opera, XIX-wieczny pasaż handlowy, Arkadia: plaże Odessy, wieczorem jedziemy pociągiem do Lwowa (każdy ma miejsce leżące i szczelnie zamkniętą pościel, typ wagonu - plackarta).
13 dzień- rano jesteśmy we Lwowie, o godz. 8 podstawionym dla naszej grupy autokarem jedziemy do Przemyśla, o godz. 13.32 jedziemy pociągiem do Warszawy, na miejscu jesteśmy o godz. 20.45.
"
nie piszcie tylko że coś źle bo nie mam innej opcji a bardzo chce pojechać.
Może jakieś rady praktyczne? Co wziąć, na co uważać? itp
superjinx weź złotówki we Lwowie na deptaku jest bardzo dobry przelicznik w kantorach i spokojnie je wymienisz. Ja przynajmniej tak robię. Wypłacając grywny z bankomatu masz podobny kurs, uwzględniając nawet prowizję (10 zł w moim banku).
Jak chcesz pojechać to jedź i nie pytaj innych, Krym warto zobaczyć ja w tym roku jadę po raz kolejny i zawsze coś nowego odkrywam. Wyjazd zorganizowany, no to co ja powiem tak, "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma", jeżeli nie masz możliwości pojechać w inny sposób to masz dwa warianty: albo pojechać na wyjazd zorganizowany, albo nie pojechać wogóle. Ja wybrałbym na Twoim miejscu wersję pierwszą.
mam ten sam problem, nie wiem jaka walute brac.
Bede zwiedzac Kresy,Kijow,Krym i na koniec Lwow.
Gdzie co miec najlepiej.
Mysle o dolarach,euro + karta, tylko nie wiem co gdzie i ile.
Moze jakies rady??
Moja rada jest taka: trzeba mieć na granicy parę hrywni na paliwo, picie, jedzonko w drodze (wymieniamy na granicy jeśli noc lub w pierwszym mieście jeśli dzień i chce nam się do niego wjeżdżać. Dolarów bierzemy tyle, żeby się rozliczyć za kwaterę (my akurat w dolarach tym razem mamy zapłacić). Resztę wybieramy na miejscu z bankomatu.
I nie zaprzątamy sobie głowy tym co się bardziej lub mniej opłaca, zwłaszcza, że różnice liczone są w groszach. W końcu są wakacje )
Może jestem nudna powtarzając to milion razy: Zabieramy wapno musujące. Tam tego nie kupimy, a wapno zawsze się przyda (nadmiar słonka lub inne odczyny alergiczne)
mi pisze:Może jestem nudna powtarzając to milion razy: Zabieramy wapno musujące. Tam tego nie kupimy, a wapno zawsze się przyda (nadmiar słonka lub inne odczyny alergiczne)
Dobra rada Ja bym jeszcze dorzucił do tego magnez. Pytaliśmy w kilku aptekach i jedyne, co udało nam się zobaczyć, to wielkie, zdziwione oczy aptekarki A magnez na Krymie lubi się wypłukiwać... Potem może się to skurczami mięśni skończyć
superjinx, Weź sobie delfinka mbanku. Jesli nie masz, idz do Alior banku, wydadza Ci karte nieimienna na miejscu.
Dla osób które to czytają... macie 3 tygodnie do wyjazdu, spokojnie można wyrobić delfinka, bez opłat, bez problemów: http://mbank.payback.pl/referer.php?hash=pkt.377525.p
Z innych bankow nie korzystaj, bo Cie "okradna".
Walute w bankomatach wyplacaj w miejscowej walucie, a nie w dolarach czy euro.
Do tego w Przemyslu (kantor przy dworcu PKP od strony, gdzie zbieraja sie busy do granicy) wymien sobie 100 zl na hryvnie.
Kurs w Kijowie to w skupie 2.2 (Pln), czyli hryvnia wychodzi po 4,54... dla mnie rozboj...
Z tego, co przetestowałem w zeszłym roku i patrząc na doświadczenia kilku innych Forumowiczów, można jeszcze spokojnie polecić konto w Inteligo (PKO BP).
Polecam kilka hrywiem przy sobie, reszte z bankomatu juz na Ukrainie. Kurs o wiele lepszy niż w kantorach, szybka wypłata a banomaty na każdym rogu, zdecydowanie więcej niż u nas w polsce.
Zastanawiam się tylko czy wypłacać z polskiej karty (Millenium) czy angielskiej (LLOYDS TSB)?
W Millenium przeliczaja na EUR potem na USD a potem pewnie na hrywny.
W LLOYDSIE pewnie z GBP NA USD i hrywny.
Mam kase na angielskim koncie i chętnie bym ją wydał przy okazji ale zastanawiam sięnad opłacalnością.
W trakcie naszych czerwcowych wojaży po Krymie jeden kolega wypłacał z polskiej karty, a drugi z brytyjskiej... różnica praktycznie żadna... bierz, którą Ci wygodniej...
Trzy tygodnie temu byłem na Krymie. Potrzebne są tylko hrywny. Nawet Gospodyni nie chciała przyjmować dolarów za nocleg. Są kłopoty przy płaceniu kartą - próbowałem (głównie na stacjach benzynowych) i nie udało się.
Ceny nie są niskie.
Jechalem 4/5 lipca 2009 r. z Warszawy do Eupatorii, bez problemu placilem karta za paliwo na stacji Shell za Chmielnickim i na jakiejs stacji w Armiansku.
teraz jestem w Eupatorii. bez problemu zaplacilem, dolarami za nocleg (30 dolarow za mieszkanie samodzielne za dobe), moim znajomi tez.
W kantorze wymienilem dolary po 1 dol. = 7,75 hrn aby miec kase na jedzenie itp.
jusza pisze:Są kłopoty przy płaceniu kartą - próbowałem (głównie na stacjach benzynowych) i nie udało się.
Ceny nie są niskie.
A ja do tej pory (jakieś pół roku) nie miałem ani razu problemu z płaceniem kartą kredytową (mBank) - ani na stacjach benzynowych, ani w sklepach. Ale poruszam się tylko po zachodniej Ukrainie - może w innych częściach jest z tym gorzej.
Najlepiej wymienić na hrywny i spokój. Ale obywatele Ukrainy nie gardzą też "Prezydentami" ani "walutą Zjednoczonej Europy" - szczególnie Ci co stoją z biało- czarnymi pałkami przy drodze. Oni się znają na walutach
jusza pisze:Są kłopoty przy płaceniu kartą - próbowałem (głównie na stacjach benzynowych) i nie udało się.
i dlatego mam delfinka z mbanku, wyplacam pieniazki ze sciany i mam swiety spokoj.
potwierdzam, sa problemy przy placeniu karta. Ja mialem w silpo... Pani nie wiedziala co zrobic z karta z chipem. Zanim dokonalem platnosci minely jakies 3 minuty. Na drugi dzien innej kasjerce terminal nie zadzialal, poza tym zabawy z wciskaniem pinu a potem jeszcze podpis, grrr...
poza tym, przy zakupach powyzej 200 UAH w tym sklepie zawsze jest odmowa.
9 lipca 2009: hryvnia z delfinka byla po 0,42282 zloty.
Rozumiem, że w Kijowie lepiej nie wymieniać PLN, bo kursy mają złe? Lepiej w Polsce zamienić na EUR i w Kijowie z tego na UAH?
Libenter opto et desidero ut unum magistrum cabinae in SWISS laborantem, dormientem graviter vehementerque quisquam diu et magna cum fortitudine in anum raptet!
Właśnie wróciłam z Krymu. Byłam w Eupatorii, Jałcie i Dewastopolu. Tam w kantorach tylko i wyłącznie: ruble, dolary i euro. Nie zauważyłam kantoru, w którym wymieniano by zlotówki.
W rybaczie też tylko te waluty a kurs mniej korzystny niż we Lwowie a najkorzystniej wyszło mi z karty MBANK wybrałem 300 hrywien i w polskich wyszło 125zł
W sierpniu wybieram się na krym. Chciałem się zorientować z jakiego konta najlpiej korzystać? Mam konta i karty bankomatowe w PKO BP.SA. , Alior Bank, i mBank. Z tego co wiem w aliorze nie ma prowizji przy wypłacaniu z bankomatów na całym świecie- czy ktoś może to potwierdzić i powiedzieć czy nie ma żadnych problemów z używaniem tej karty? Czytałem poprzednie posty, ale ponowie pytanie- z którego banku najlepiej korzystać jeśli chodzi o kursy? I tak podsumowując- która karta jest najlepsza?
Z góry dziekuje z pomoc
Pozdrawiam
Mogę polecić kartę Mbanku , bo korzystałem z niej w różnych miejscach za granicą. Jednak chyba Alior będzie lepszy. Mbank zamiast prowizji narzuca sobie opłatę za "przewalutowanie". Generalnie wpływa to na fakt , że kurs hrywny jest wyższy niż być powinien. Choć i tak każdy bank ustala własne kursy. PKO raczej nie polecam , bo łupią tam na prowizji. Najlepiej zrobić eksperyment i wybrać po 100 UAH z Aliora i Mbanku i sprawdzić co wychodzi korzystniej. Warunek jest tak , że trzeba zrobić to jednego dnia (bo kursy sa dość płynne).
rav, Twoje przypuszczenia sa bledne. Matrix, nie znam karty PkO BP, ale pewnie nie wychodzi sie z nimi najlepiej.
Wyplacalem jednego dnia z tego samego bankomatu, wypłata za wypłatą, po 10 uah, kartami alior i mbank. Wygrał mbank.
alior mimo, ze nie ma prowizji, to ma mniej korzystne kursy!
w kwietniu mbank zabral mi o 0,03 zl mniej za /hrn
najwazniejsze, zeby wasze karty nie pozeraly stalej kwoty za wyplate za granica, bo mozna duzo stracic.